Ligowy fotograf David Štěpina: „Najbardziej lubię uchwycić właśnie moment radości lub smutku. Nie zapomnę swojego pierwszego derbowego spotkania praskich S."

Kibice piłkarscy mogą za każdym razem przeżywać niesamowite emocje, oglądając transmisję meczu piłkarskiego, a w przypadku wielkiego spotkania cieszą się również z każdego zapisu. Jednak często zapomina się o tych niepozornych bohaterach, dzięki których zdjęciom możemy wciąż i wciąż przypominać sobie te wielkie chwile. Tak, to fotografowie, którzy szczegółowo uchwycają każdy ważny moment.

Zaktualizowano
Ligový fotograf David Štěpina: „Nejvíc mě baví zachytit právě okamžik radosti nebo smutku. Nezapomenu na své první derby pražských S."

Praca (nie tylko) fotografa piłkarskiego wiąże się z wieloma wyzwaniami. W odpowiednim momencie uchwycić właściwe zdjęcie, być stale czujnym, aby nic ważnego nie umknęło, wykonywać swoją pracę z pasją i w stuprocentowym skupieniu. Jednak tym bardziej doceniani są ci, którzy traktują te wyzwania jako rutynę, a fotografowanie ich wypełnia. O tej dziedzinie i wielu innych sprawach rozmawialiśmy z fotografem piłkarskim Davidem Štěpiną, z którym współpracujemy w ramach BU1.

Dawidzie, jak właściwie zacząłeś fotografować?
W zasadzie całkowitym przypadkiem. Żona kupiła mi raz aparat na Boże Narodzenie i to był początek (uśmiech).

Pamiętasz swój pierwszy moment, gdy wziąłeś aparat do ręki?
Pamiętam. To było, gdy próbowałem fotografować dzieci w domu i ogólnie testowałem, co potrafi aparat. Potem czekałem jak mały chłopiec na pierwsze wiosenne mecze piłkarskie. Jako były amatorski piłkarz od razu wiedziałem, co chcę fotografować i bardzo ciągnęło mnie to do piłki nożnej. Swój pierwszy mecz fotografowałem w praskiej lidze w Třeboradicach.

Co najbardziej Cię cieszy w fotografowaniu? Co daje Ci to uczucie, że to jest właśnie to?
Najbardziej cieszy mnie uchwycenie tego momentu, czy to radości, czy smutku, bo wiem, że ten moment może się już nigdy nie powtórzyć. W niektórych przypadkach to naprawdę wspomnienie na całe życie.

Czy masz jakiś ulubiony gatunek poza sportem lub typ fotografii, który jest Ci najbliższy? Portrety, lifestyle czy tylko sport?
Tak, lubię fotografować zwierzęta lub samoloty. Ale oczywiście, gdy tylko pojawia się jakaś rodzinna impreza, spotkanie czy coś podobnego, też biorę aparat do ręki.

Współpracujesz z marką BU1. Jak doszło do tej współpracy?
Szczerze mówiąc, też całkowitym przypadkiem (uśmiech). Podczas jednego z meczów wspomniałem na Instagramie w relacji właśnie o marce BU1, słowo pociągnęło słowo i od tamtej pory współpracujemy.

Oprócz BU1 współpracujesz też z redakcją 90min. Czy tam doszło do współpracy w podobny sposób?
Do redakcji 90min trafiłem na samym początku jej powstania, wtedy redaktor szukał fotografów do swojego zespołu, przez ogłoszenie na Instagramie odpowiedziałem i teraz współpracuję z nimi od około pół roku, fotografując mecze pierwszej i drugiej ligi piłkarskiej w Czechach, na których specjalizuje się magazyn.

Co najbardziej Cię przyciąga do fotografowania piłki nożnej lub sportu w ogóle? Masz jakiś mecz lub moment, którego nigdy nie zapomnisz?
Nigdy chyba nie zapomnę swojego pierwszego derby praskich S, ponieważ byłem kilka razy na derby jako kibic, ale stać przy boisku jako fotograf to niesamowite przeżycie. Wcześniej to był jeden z moich celów, które chciałem osiągnąć, i teraz się to spełniło.

Jak wygląda Twój typowy dzień, gdy idziesz fotografować jakąś imprezę sportową lub event?
Mój dzień wygląda pewnie jak każdy inny, to nic szczególnego, często przed fotografowaniem idę jeszcze do pracy, z dziećmi na wycieczkę lub spacer, ale zazwyczaj dwie godziny przed meczem przenoszę się na stadion, żeby być na meczu na czas i zdążyć wszystko przygotować.

Ze zdjęć, które do tej pory zrobiłeś, masz jakieś, które dla Ciebie znaczą najwięcej?
To trudne pytanie, bo każde zdjęcie jest wyjątkowe i ma swój urok. Ale gdybym już miał wybrać jedno, to zdjęcie Christosa Zafeirisa ze Slavii z derby praskich S, które rozgrywało się w Edenie.

Jakie masz podejście do fotografowanych osób? Starasz się uchwycić je naturalnie czy raczej reżyserujesz?
Raczej naturalnie, dla mnie momenty mają swój urok, to lepsze niż gdyby ktoś stał jak przysłowiowy kij i był na zdjęciu tylko według jakichś instrukcji.

Czy masz też inne projekty niż sportowe?
Poza sportem fotografuję też wesela, właśnie w tym tygodniu czeka mnie jedno z tegorocznych wesel. Fotografuję też reklamowe, przy których najczęściej współpracuję z Lukášem Řezníčkiem. Fotografowałem też zdjęcia reklamowe np. dla BSBsalon.cz w Čelákovicach i Lysé nad Labem, fotografowałem też dla sklepu internetowego yerky.cz.

Co Twoim zdaniem czyni dobrego fotografa w dzisiejszych czasach? To technika, wyczucie momentu czy coś innego?
Powiedziałbym raczej to wyczucie z podejściem. Zależy, jak człowiek potrafi pracować z ludźmi, jakie ma zachowanie, jak go klient zrozumie, podstawą jest bycie naturalnym, żeby klient wiedział i jednocześnie widział, że we wszystkim można się dogadać. Jeśli klient będzie miał wrażenie, że Cię to nie cieszy, logicznie, że jego też to nie ucieszy i cała impreza może w ogóle nie wypaść dobrze.

Czy inspiruje Cię ktoś z czeskiej lub światowej sceny fotograficznej? Masz jakieś wzory?
Gdy zaczynałem, brałem dużo inspiracji od fotografa przyrody Patrika Staňka, którego notabene śledzę do dziś.

Dokąd chciałbyś się dalej posunąć jako fotograf? Masz w głowie jakiś cel lub marzenie?
Posuwam się każdego dnia i z każdym kolejnym fotografowaniem, ale oczywiście nie każdy dzień jest świętem i też mam dni, gdy kilka zdjęć mi nie wychodzi, ale to do tego należy, człowiek uczy się na błędach. A jeśli chodzi o moje marzenia lub cele, to kiedyś chciałbym fotografować finał Ligi Mistrzów lub jakieś duże mistrzostwa, czy to światowe, czy europejskie, na które awansuje reprezentacja Czech. Notabene właśnie wróciłem ze swojej chyba największej imprezy, której jak dotąd osiągnąłem, a jest to mistrzostwo Europy w małej piłce nożnej SOCCA w Mołdawii, gdzie byłem z reprezentacją Czech jako fotograf i administrator mediów społecznościowych. To było ogromne doświadczenie i wielkie przeżycie.

Jak ludzie mogą Cię skontaktować w sprawie fotografowania? Gdzie Cię znajdą i co aktualnie oferujesz?
Potencjalni klienci mogą się ze mną skontaktować przez mój profil na Instagramie @stepecphotography, gdzie mam podany też numer telefonu, lub przez WhatsApp mogą wysłać mi wiadomość. W najbliższym czasie planuję stworzenie strony internetowej, obecnie skupiam się na fotografii sportowej, reklamowej, weselach lub firmowych imprezach.

Czy jest coś, co Cię podczas kariery fotografa pozytywnie lub negatywnie zaskoczyło?
Muszę powiedzieć, że przez kilka lat, które fotografuję, nie spotkałem się jeszcze z jakimś wyraźnym faux pas, jedyne, co mi się parę razy zdarzyło, to że niektórzy klienci nie zapłacili za wykonaną pracę, ale to już ryzyko zawodu.

I na koniec, co byś powiedział ludziom, którzy myślą, żeby zacząć fotografować, ale boją się z różnych powodów?
Co byś im polecił? Nie bójcie się tego. Każde zdjęcie ma swój urok, nawet jeśli nie jest idealne dla innych, bo może być idealne np. dla was. Poświęćcie temu maksimum czasu, jakie możecie, nie zrażajcie się negatywnymi komentarzami. Nikt nie nauczył się fotografować w dwa, trzy miesiące, wszystko ma swój czas, bądźcie cierpliwi. Fotografowanie to nie praca. Fotografowanie to pasja, miłość, hobby i życie.

David Štěpina jest doskonałym przykładem, że gdy robisz swoje hobby z pasją, może Cię to wynieść na wysoki poziom. I cieszymy się, że w BU1 współpracujemy z takimi ludźmi, bo miłość do tego, co robimy, pcha nas do przodu i prowadzi do sukcesu.

Zaktualizowano